Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 16-03-2016 r. – III APa 2/16

SENTENCJA

Po rozpoznaniu w dniu 16 marca 2016 r. w Gdańsku sprawy z powództwa K. D. przeciwko K. J. o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, ekwiwalent za urlop na skutek apelacji K. D. od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 2 września 2015 r., sygn. akt VII P 74/13

  1. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I w części i zasądza od K. J. na rzecz K. D. ustawowe odsetki od kwoty 547,04 (pięćset czterdzieści siedem 04/100) złotych za okres od 1 marca 2013r. do 27 maja 2013r.
  2. oddala apelację w pozostałym zakresie.;
  3. odstępuje od obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego za II instancję.

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 23 października 2013 r. wniesionym do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku powód K. D. wniósł przeciwko K. J., prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (…) w P., pozew o zapłatę na jego rzecz kwoty 106.152 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wraz z odsetkami oraz ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wraz z odsetkami ustawowymi.

Pismem procesowym z dnia 23 października 2013 r. powód sprecyzował, że domaga się od pozwanego zapłaty kwoty 6.307,36 zł brutto tytułem ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy w wymiarze 79 dni.

Kolejnym pismem procesowym z dnia 23 stycznia 2014 r. powód rozszerzył powództwo wskazując, że domaga się od pozwanego zapłaty kwoty łącznie 180.228 zł, w tym 175.144 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz 5.084 zł brutto tytułem ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy – wskazując, iż roszczenia dotyczą okresu lat 2010-2012.

W odpowiedzi na pozew z dnia 16 października 2014 r. pozwany K. J. wniósł o oddalenie powództwa w całości, zaprzeczając twierdzeniom powoda o rzekomym wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych w wymiarze 20 godzin dziennie, wskazując, iż zamieszkiwał on w miejscu wykonywania pracy na jego rzecz.

Na rozprawie w dniu 29 stycznia 2015 r. pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczeń do września 2010 r.

Postanowieniem z dnia 05 listopada 2013 r. w sprawie VI P 863/13 Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku, na mocy art. 17 pkt 4 k.p.c., uznał się niewłaściwym rzeczowo i przekazał sprawę do rozpoznania tut. Sądowi.

Wyrokiem z dnia 02 września 2015 r. w sprawie VII P 74/13 Sąd Okręgowy w Gdańsku VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych:

  1. oddalił powództwo,
  2. zwolnił powoda od poniesienia opłat sądowych z części przekraczającej uiszczony wpis,
  3. zasądził od K. D. na rzecz K. J. kwotę 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

Pozwany K. J. od dnia 12 czerwca 2002 r. prowadzi w P. pozarolniczą działalność gospodarczą pod firmą (…), której podstawowym przedmiotem jest konserwacja i naprawa pojazdów samochodowych – prowadzi on warsztat samochodowy w P., położony przy ul. (…).

Powód K. D., z wykształcenia technik rolnik, został zatrudniony w przedsiębiorstwie (…) w P. na podstawie umowy o pracę na czas określony, zawartej w dniu 01 czerwca 2004 r. do dnia 31 maja 2005 r. w wymiarze ½ etatu na stanowisku pracownika gospodarczego za wynagrodzeniem w kwocie 412 zł brutto. Praca miała być wykonywana w P. przy ul. (…) (gdzie mieścił się zakład samochodowy pozwanego).

Z dniem 01 stycznia 2005 r. w drodze aneksu wynagrodzenie powoda zostało podwyższone do kwoty 424,50 zł.

W dniu 01 czerwca 2005 r. strony zawarły kolejną umowę o pracę na czas określony do dnia 31 maja 2008 r., w ramach której powód został zatrudniony u pozwanego ponownie jako pracownik gospodarczy w wymiarze ½ etatu za wynagrodzeniem w kwocie 424,50 zł brutto. Praca miała być wykonywana w P. przy ul. (…).

Z dniem 02 stycznia 2006 r. w drodze aneksu wynagrodzenie powoda zostało podwyższone do kwoty 500 zł.

Kolejnym aneksem z dnia 15 grudnia 2006 r. do umowy o pracę powoda dodano w ustępie 1 punkt 6, precyzujący, że dopuszczalna liczba godzin pracy ponad określony w umowie wymiar czasu pracy, której przekroczenie uprawnia pracownika, oprócz normalnego wynagrodzenia, do dodatku do wynagrodzenia, o którym mowa w art. 151 1 § 1 k.p. wynosi 8 godzin na dobę.

Z dniem 01 stycznia 2008 r. w drodze następnego aneksu wynagrodzenie powoda zostało podwyższone do kwoty 650 zł od dnia 01 stycznia 2008 r.

W dniu 30 maja 2008 r. strony zawarły kolejną umowę o pracę na czas nieokreślony od dnia 01 czerwca 2008 r., w ramach której powód został zatrudniony u pozwanego ponownie jako pracownik gospodarczy w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem w kwocie 1.300 zł brutto. Praca miała być wykonywana w P. przy ul. (…).

Z dniem 01 stycznia 2010 r. w drodze aneksu wynagrodzenie powoda zostało podwyższone do kwoty 1.450 zł.

Z dniem 01 stycznia 2012 r. w drodze następnego aneksu wynagrodzenie powoda zostało podwyższone do kwoty 1.560 zł od dnia 01 stycznia 2012 r.

Po raz ostatni wynagrodzenie powoda zostało zmodyfikowane w drodze aneksu, ustalającego jego wynagrodzenie od dnia 01 stycznia 2013 r. na kwotę 1.670 zł brutto.

Każdorazowo powód przechodził z polecenia pracodawcy obowiązkowe badania okresowe z zakresu medycyny pracy, uzyskując dopuszczenie do pracy na stanowisku pracownika gospodarczego.

Pracownicy techniczni zakładu pracy pozwanego (mechanicy, blacharze) pracują do godz. 17:00; zazwyczaj do tej godziny klienci odbierają naprawione samochody (w blacharni wydawał je M. K., zaś na dziale obsługi mechanicznej dyżurujący pracownik). Klienci mogą też odebrać samochody do godz. 19:00, do której pracuje biuro zajmują się tym jednak wyłącznie doradcy klienta jako pracownicy biura. W soboty biuro pracuje w godzinach 8:00-14:00.

Za przyjęcie i wydanie samochodu klienta odpowiadają doradcy klienta.

Przypadki przywiezienia do warsztatu samochodu poza godzinami pracy zdarzają się bardzo rzadko, ok. 2 razy w miesiącu. Zajmują się nimi doradcy klienta, którzy odpowiadają za przyjęcie i wydanie samochodów.

Po godzinach pracy zakładu, gdy jego teren był zamknięty, samochody przywożone na lawetach np. z wypadków były zostawiane na parkingu przed warsztatem lub kiedy K. D. był na terenie zakładu, otwierał bramę i wpuszczał pojazd na teren warsztatu.

W nocy, przywożąc samochody z wypadków K. K. (1) (prowadzący działalność gospodarczą – świadczący usługi pomocy drogowej) niejednokrotnie zostawiał pojazdy przed bramą – ponieważ nie zawsze ktoś mu ją otworzył; w innych sytuacjach czasami otwierał mu bramę K. J., czasami powód, a czasami dzwonił po osobę, która specjalnie przyjeżdżała i otwierała warsztat pozwanego.

Łącznie miesięcznie zakład wydaje klientom ok. 40 samochodów.

Od początku istnienia firmy była ona wyposażona w system alarmowy .

W zakresie ochrony pomieszczeń warsztatowych położonych w P. przy ul. (…), pozwany pracodawca od dnia 05 maja 2008 r. korzystał z usług profesjonalnego przedsiębiorstwa świadczącego usługi ochroniarskie tj. (…) sp. z o. o. w W..

Podmiot ten w przypadku zaistnienia potrzeby do podjęcia interwencji w zakresie ochrony mienia w okresie od 5 do 15 minut od odebrania sygnału alarmowego, w zależności od pory dnia, przyjeżdżał do chronionego obiektu.

Każda z kolejnych umów z firmą ochroniarską przewidywała zapłatę abonamentu za monitorowanie oraz gotowość do podjęcia interwencji, regulowanego przez pozwanego jako abonenta w przypadku zaistnienia interwencji, tj. rzeczywistego zagrożenia. W przypadku alarmów nieuzasadnionych przewidywano, że pewna ilość przyjazdów grup interwencyjnych w miesiącu rozliczeniowym była bezpłatna, natomiast kolejne już płatne.

Powód wykonywał pracę na rzecz pozwanego w poszczególnych okresach:

  • przez cały styczeń 2010 r.,
  • od 01 do 19 lutego 2010 r. (od 22 lutego do 24 marca 2011 r. urlop),
  • od 26 do 31 marca 2010 r.,
  • przez cały kwiecień 2010 r. z wyjątkiem urlopu okolicznościowego w dniach 19-20 kwietnia 2010 r. w związku ze śmiercią ojca A. D.,
  • przez cały okres od maja do września 2010 r.,
  • przez cały październik 2010 r. z wyjątkiem urlopu w dniu 05 października 2010 r.,
  • przez cały okres listopada i grudnia 2010 r.,
  • przez cały styczeń i luty 2011 r. (przez cały marzec 2011 r. urlop),
  • przez cały kwiecień 2011 r.,
  • przez cały maj 2011 r. z wyjątkiem urlopu w dniu 02 maja 2011 r.,
  • przez cały okres od czerwca do listopada 2011 r.,
  • przez cały grudzień 2011 r. z wyjątkiem urlopu w dniach 15-16 grudnia 2011 r.,
  • przez cały styczeń i luty 2012 r. (od 01 marca do 05 kwietnia 2012 r. urlop),
  • przez cały maj i czerwiec 2012 r.,
  • przez cały lipiec 2012 r. z wyjątkiem urlopu od 05 do 09 lipca 2012 r.,
  • przez cały okres od września do grudnia 2012 r.,
  • od 02 do 18 stycznia 2013 r. (od 21 stycznia do 14 lutego 2013 r. urlop, następnie od 15 do 28 lutego 2013 r. niezdolność do pracy z powodu choroby).

W ramach powierzonych obowiązków służbowych pracownika gospodarczego u pozwanego, powód wykonywał prace takie jak wystawianie śmieci z budynku, sprzątanie hal warsztatu, zmywanie podłóg w warsztacie (hali szybkiej obsługi i recepcji), koszenie trawy, grabienie liści, porządkowanie warsztatu oraz jego terenu. Wyprowadzał także psa i dbał o niego. Odpowiadał za wszelkiego rodzaju prace i porządki gospodarcze w warsztacie oraz na terenie przyległym (placu), jak również za otwieranie i zamykanie bramy do warsztatu. Sprzątał kartony i różne metalowe elementy. W okresie zimowym do obowiązków powoda należało odśnieżanie placu przed warsztatem.

W pracach porządkowych powód wspierał sprzątaczkę E. D. m.in. w zakresie mycia kotar, bram wejściowych oraz okien, ale czynił to dobrowolnie, bo nie należało to do jego obowiązków.

Powód za zgodą K. J. zbierał i segregował złom na terenie warsztatu samochodowego oraz sprzedawał ten złom zatrzymując uzyskane pieniądze na własne potrzeby.

W zakresie obowiązków powoda nie znajdowały się żadne czynności nie związane z pracą pracownika gospodarczego. Nie był on zatrudniony u pozwanego w charakterze dozorcy, czy też stróża.

Powód nie wydawał klientom warsztatu pozwanego samochodów – z wyjątkiem bardzo sporadycznych przypadków, gdy chodziło o bliskich znajomych pozwanego, kiedy nie były wystawiane pokwitowania.

Z charakteru obowiązków powoda wynikało, że część prac wykonywał rano, a część po południu – jednakże wymiar czasu pracy nie przekraczał 8 godzin dziennie, a zwykle był faktycznie niższy. W związku z tym w ciągu dnia po otwarciu warsztatu powód w sposób nieskrępowany opuszczał teren warsztatu – co do zasady widywany był na terenie zakładu pozwanego zawsze rano i po południu, w ciągu dnia przebywał tam rzadziej. Odwiedzał m.in. w różnych godzinach dnia, w tym także w godzinach popołudniowych i wieczornych, znajomego E. Z. (stróża konkurencyjnego warsztatu samochodowego położonego obok warsztatu pozwanego), który pracował niedaleko powoda, z którym jeździli czasami na złomowisko, jak również niejednokrotnie w ciągu dnia i popołudniami spożywali alkohol (co drażniło synową E. Z. – B. Z.). W ciągu dnia powód wychodził z wózkiem sprzedać złom, spacerował, odwiedzał E. D., pracował przy montażu okien w innej firmie. Zawsze wracał do warsztatu przed godziną 17.00, kiedy przywożono mu obiad.

K. D. był wręcz namawiany przez Dyrektor M. D. (1) – aby w okresie urlopu, czy też świąt wyjechał do rodziny do D.. Na takie propozycje powód reagował jednakże agresją. Zainteresowana tym, aby powód wyjeżdżał do rodziny na Święta była również żona pozwanego A. J. (1), bo kiedy powód zostawał w warsztacie czuła się zobowiązana do dostarczenia mu świątecznych potraw.

Mógł on jednakże w ramach urlopu, czy też poza godzinami pracy od 9:00 do 17:00 w dowolnym momencie opuścić teren zakładu pracy.

Powód w spornym okresie – za zgodą pracodawcy – mieszkał w warsztacie samochodowym, co było faktem powszechnie znanym pracownikom zakładu. Sytuacja powyższa była pochodną tego, że zamieszkał on w barakowozie i doglądał na zlecenie K. J. budowy wspomnianego warsztatu samochodowego, zanim został on uruchomiony. Powód zazwyczaj był w warsztacie, kiedy pracownicy rano przychodzili do pracy, i pozostawał w nim po zamknięciu warsztatu.

Wynikało to z faktu, że warsztat posiadał dobre zaplecze socjalne – znajdowała się w nim szatnia z prysznicami (powód trzymał tam prywatne środki czystości), pomieszczenie stołówki pracowniczej, zaś w biurze duża kilkuosobowa kanapa, na której powód sypiał (miał tam kołdrę i poduszkę), oraz fotel. W biurze jest także lodówka, istnieje możliwość przygotowania tam kawy, czy herbaty, znajduje się tam również kuchenka mikrofalowa.

Pracownicy pozwanego wręcz żartowali, że pracodawca wymieniał obicie kanapy bo „pan K. je wytarł”. (…) mechanik M. K. zastał kiedyś powoda śpiącego w biurze ok. godziny 5:00-6:00. Regularnie budziła powoda, przychodząc do biura pozwanego, koordynator ds. likwidacji szkód E. W..

Każdy pracownik dysponował szafką – powód miał do swojej dyspozycji 2 takie szafki, a następnie całą drewnianą prywatną szafę.

Był widziany przez pracowników przy czynnościach związanych z higieną osobistą takich jak golenie, czy mycie. W stołówce przygotowywał sobie i gotował posiłki, miał własne garnki. Pracodawca, potrącając pewne kwoty z wynagrodzenia powoda, zamawiał mu w dni pracy obiady, które dowożono do warsztatu. W okresach świąt powodowi przywoziła przygotowane przez siebie jedzenie żona pozwanego A. J. (1).

Wcześniej, tj. w latach 2004-2006 powód wynajmował pokój poza warsztatem.

W związku z długoletnią pracą na rzecz pozwanego powód był traktowany jako pracownik uprzywilejowany, który przyjmował polecenia de facto wyłącznie od K. J.

Pozostawał w warsztacie i zamieszkiwał tam również w okresach świąt.

Pozwany K. J. wymagał od pracowników trzeźwości w miejscu pracy. W sytuacji, gdy pracownik J. B. (1) (zbrojarz, zatrudniony w latach 2004-2012) został przyłapany w pracy pod wpływem alkoholu (nie był badany alkomatem, widoczne było po nim, że pił alkohol), został zwolniony. Innym pracownikom J. B. (1) podał, że pił wówczas alkohol z powodem.

Powód nie został przez pracodawcę przyłapany na spożywaniu alkoholu lub wykonywaniu pracy pod wpływem alkoholu – jednakże wyczuwał kilkakrotnie od niego alkohol blacharz J. Ś., jak również w kilku przypadkach wyczuła od powoda alkohol żona pozwanego A. J. (1).

K. J. wiedział o powyższych sytuacjach i incydentach powoda z alkoholem, jednakże darząc powoda zaufaniem, pomimo zdenerwowania nie wyciągał wobec niego konsekwencji z powyższego tytułu.

Poza pracą u pozwanego, powód pracował również w innym miejscu, gdzie w ciągu dnia, opuszczając warsztat pozwanego, zajmował się noszeniem okien – o czym opowiadał pracownikom warsztatu pozwanego, m.in. D. K. i J. Ś..

Powód z tytułu wynagrodzenia za pracę u pozwanego otrzymał:

  • za poszczególne miesiące 2010 r. – po 1.076,59 zł netto (1.450 zł brutto),
  • za poszczególne miesiące 2011 r. – po 1.076,59 zł netto (1.450 zł brutto),
  • za poszczególne miesiące 2012 r. – po 1.152,97 zł netto (1.560 zł brutto),
  • za styczeń 2013 r. – 1.230,35 zł netto,
  • za luty 2013 r. – 1.120,99 zł netto.

Wynagrodzenie powód otrzymywał gotówką, kwitując jego odbiór własnoręcznym podpisem na liście płac lub na dokumencie KW.

Wynagrodzenie było wypłacane pracownikom pozwanego z dołu:

  • od 2004 r. ostatniego dnia miesiąca,
  • od 2008 r. w piątym dniu roboczym miesiąca następnego.

Stosunek pracy powoda u pozwanego ustał z dniem 28 lutego 2013 r. na skutek wypowiedzenia dokonanego przez pracodawcę oświadczeniem z dnia 27 listopada 2012 r., które powód otrzymał w tej samej dacie.

Jako przyczynę wypowiedzenia pracodawca wskazał pracownikowi niemożność porozumienia się i współpracy w zespole.

Wynagrodzenie powoda z tytułu zatrudnienia u pozwanego wynosiło za 2013 r. średnio 1.638,19 zł brutto (1.425,17 zł netto).

Pismem z dnia 29 marca 2013 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty na jego rzecz kwoty 108.485,33 zł tytułem zaległego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy – wskazując, że roszczenie obejmuje okres od dnia 31 grudnia 2009 r. do dnia 31 grudnia 2012 r.

Wezwanie dotarło do pozwanego w dniu 29 kwietnia 2013 r.

W maju 2013 r., po otrzymaniu wezwania powoda do zapłaty z dnia 29 marca 2013 r., pozwany zapłacił na rzecz powoda kwotę 547,04 zł tytułem ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.

Po rozwiązaniu przez pozwanego umowy o pracę z powodem nie zatrudnił on w miejsce K. D. innego pracownika gospodarczego.

Obiekt nadal pozostaje chroniony przez zewnętrzną firmę ochroniarską, odrębny podmiot zewnętrzny odbiera od pozwanego złom, porządku wewnątrz warsztatu pilnują sami pracownicy, zaangażowana została zewnętrzna firma sprzątająca, odśnieżaniem zajmuje się jeden z magazynierów.

Stan faktyczny w przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy ustalił na podstawie załączonych do akt sprawy dokumentów, w tym akt osobowych powoda, których autentyczność i prawdziwość nie była kwestionowana w toku procesu przez strony. Wskazane dokumenty zostały przez ten Sąd uznane za wiarygodne w rozumieniu art. 245 k.p.c. Rzetelność i prawdziwość dokumentów przedłożonych przez strony dla potrzeb prowadzonego postępowania dowodowego nie budziła również wątpliwości Sądu I instancji; treść dokumentów nie budzi wątpliwości (co do zapisów zamieszczonych w tych dokumentach) – dlatego też Sąd ten uznał je w całości za wiarygodne i uwzględnił dokonując rekonstrukcji istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności faktycznych. Materiał dowodowy obejmujący powyższe dokumenty uznał zatem za w pełni wartościowy i dający pełną możliwość czynienia na jego podstawie ustaleń faktycznych.

Za w pełni wiarygodne Sąd Okręgowy uznał również zeznania: pozwanego K. J. oraz świadków: J. B. (2), P. G., D. K., S. P., J. Ś., J. W., D. M., T. K., A. M., M. J., M. D. (2), A. J. (1), M. K., E. W., T. S. (1), T. S. (2) oraz K. K. (1).

W ocenie tego Sądu zeznania powyższych świadków były jasne, pełne, a przede wszystkim spójne i razem z materiałem zgromadzonym w sprawie tworzyły zwartą i logiczną całość. Ponadto nie były to (z wyjątkiem A. J. (1) jako żony pozwanego) osoby bliskie dla stron – wyłącznie współpracownicy, byli pracownicy, osoby działające w tym samym segmencie usług samochodowych oraz branży – które mogły by wyrażać tendencję dla przedstawienia faktów w sposób korzystny z punktu widzenia interesów procesowych konkretnej strony.

Stan faktyczny Sąd I instancji ustalił również na podstawie zeznań świadków: J. B. (1), E. D. oraz E. Z., a także A. B., Z. G. i T. K. – przy czym w ocenie tego Sądu zeznania tych osób, z uwagi na ich oczywistą sprzeczność ze zdecydowaną większością dokumentacji, zasługują na walor wiarygodności jedynie w bardzo wąskim zakresie, w jakim posłużyły do stwierdzenia powyższego stanu faktycznego, odzwierciedlonego w dokumentach.

Sąd Okręgowy wskazał, że osoby te bowiem – jako jedyne w bardzo szerokim gronie przesłuchanych w sprawie świadków, których w pozostałym zakresie zeznania Sąd ten uznał za spójne i wiarygodne – w zasadzie potwierdziły w całej rozciągłości stanowisko i twierdzenia powoda.

Wywodził dalej, że przede wszystkim J. B. (1) nie mógł zostać uznany za obiektywne źródło dowodowe, jako że pozostawał w konflikcie z pozwanym w związku z faktem, iż K. J. zwolnił go z pracy w 2012 r. w związku z przyłapaniem na spożywaniu alkoholu. Podobnie, zwolniona z zakładu pozwanego została E. D., w miejsce której jako sprzątaczki pozwany zatrudnił zewnętrzną firmę oferującą usługi w zakresie sprzątania – która ponadto w sposób niewiarygodny zeznawała odnośnie rzekomego zamieszkiwania u niej powoda K. D. (świadek wskazała, że miało to miejsce w 2013 r., tymczasem powód informacyjnie zeznał, iż zamieszkiwał u świadka od dnia 01 września 2012 r., zaś przesłuchiwany jako strona podał, że zamieszkiwał u świadka D. od października 2012 r. do stycznia 2013 r. Z kolei E. Z. jest kolegą powoda, który był zatrudniony jako stróż w znajdującym się niedaleko pozwanego zakładzie pracy, z którym wspólnie spędzali czas wolny, w tym także spożywali alkohol, co drażniło synową E. Z. – B. Z.– także przesłuchaną w sprawie. A. B. jest siostrzeńcem powoda, a więc niewątpliwie osobą zainteresowaną uzyskaniem przez krewniaka pozytywnego rozstrzygnięcia w sprawie. Z. G. zeznawał wyłącznie na okoliczność zamieszkiwania powoda w latach 2009-2011 w mieszkaniu jego matki – jednakże zeznania te sprzeczne są z szeregiem zeznań w/w osób, którzy wskazywali wprost, że od początku istnienia zakładu pozwanego powód zamieszkiwał w warsztacie, przy akceptacji tego stanu rzeczy przez pracodawcę (powód zaś sam przyznał, iż nigdy nie nocował w kwaterze u pani G. – zmarłej matki świadka). Zeznania świadka T. K. stały w sprzeczności z ustaleniami dotyczącymi świadczenia przez zewnętrzny podmiot usług ochrony na rzecz pozwanego już od 2008 r., co czyniło bezzasadnym i nieprawdopodobnym w świetle zasad doświadczenia życiowego twierdzenia świadka (zbieżne ze stanowiskiem powoda), jako by zajmował się on dozorem terenu warsztatu w godzinach nocnych.

Sąd I instancji wskazał, że szereg wniosków dowodowych nie podlegał rozpoznaniu w związku z ich cofnięciem – a więc wnioski powoda o przesłuchanie w charakterze świadka A. J. (2), W. C., jak również wnioski o przesłuchanie: K. W. oraz R. R..

Z kolei Sąd ten na mocy art. 217 § 3 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. odmówił dopuszczenia dowodu z zeznań świadka M. B. w związku z faktem, że pełnomocnik pozwanego wskazał na rozprawie, iż świadek był zatrudniony w zakładzie pozwanego do dnia 30 września 2010 r., a zatem przed okresem spornym w sprawie, zaś pozew w sprawie został wniesiony w trybie art. 165 § 2 k.p.c. w dniu 24 października 2013 r., wobec czego roszczenie dotyczące okresu, odnośnie którego świadek ten mógłby zeznać, a więc do września 2010 r., uległo niewątpliwie w myśl art. 291 § 1 k.p. przedawnieniu w związku z upływem 3 lat. Co istotne, odnośnie powyższego rozstrzygnięcia pełnomocnik powoda nie zgłosił zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W ocenie Sądu I instancji powództwo K. D. podlegało oddaleniu jako niezasadne.

W niniejszej sprawie powód K. D. wniósł przeciwko K. J., prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (…) w P., pozew o zapłatę na jego rzecz kwoty 106.152 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wraz z odsetkami oraz ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wraz z odsetkami ustawowymi. Pismem procesowym z dnia 23 października 2013 r. powód sprecyzował, iż domaga się od pozwanego zapłaty kwoty 6.307,36 zł brutto tytułem ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy w wymiarze 79 dni (k. 27 akt sprawy). Kolejnym zaś pismem procesowym z dnia 23 stycznia 2014 r. powód rozszerzył powództwo, wskazując, iż domaga się od pozwanego zapłaty kwoty łącznie 180.228 zł, w tym 175.144 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz 5.084 zł brutto tytułem ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy – wskazując, iż roszczenia dotyczą okresu lat 2010-2012.

Zgodnie z art. 22 § 1 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Stosownie zaś do § 11 tego artykułu zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.

Artykuł 22 § 1 k.p. zawiera definicję stosunku pracy jako podstawowego pojęcia w kodeksie pracy. Stosunek ten jest stosunkiem zobowiązaniowym prawa pracy zachodzącym między dwiema stronami, z których każda jest wobec drugiej uprawniona i zarazem obowiązana do określonego świadczenia (pracownik – do wykonywania pracy, pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem). W nawiązaniu do innych przepisów kodeksu pracy w literaturze i orzecznictwie z zakresu prawa pracy została przyjęta wykładnia zwrotu „praca” z art. 22 § 1 jako działalności: zarobkowej (wykonywanej za wynagrodzeniem); wykonywanej osobiście przez pracownika; rozumianej czynnościowo, czyli powtarzanej w codziennych lub dłuższych odstępach czasu, niebędącej więc jednorazowym wytworem (dziełem) lub czynnością jednorazową; wykonywanej „na ryzyko” pracodawcy, który z reguły dostarcza pracownikowi narzędzi, materiałów i innych środków niezbędnych do wykonywania umówionych obowiązków oraz ponosi ujemne konsekwencje niezawinionych błędów popełnianych przez pracownika (tzw. ryzyko osobowe), a ponadto w zasadzie jest obowiązany spełniać wzajemne świadczenie na rzecz pracownika w przypadkach zakłóceń w funkcjonowaniu zakładu pracy, np. przestojów (tzw. ryzyko techniczne) lub złej kondycji ekonomicznej przedsiębiorstwa (tzw. ryzyko gospodarcze); świadczonej „pod kierownictwem” pracodawcy, co oznacza, że pracownik powinien stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy i pozostawać do dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy.

Zasadnicze znaczenie dla charakterystyki i odróżnienia stosunku pracy od innego stosunku prawnego ma podporządkowanie pracownika kierownictwu pracodawcy. Polega ono na podległości organizacyjnej pracownika, jako wykonawcy obowiązków na rzecz pracodawcy, który organizuje proces pracy. Pracodawca zatem na bieżąco kieruje działaniami pracownika, udziela mu poleceń i wskazówek co do czasu miejsca i sposobu wykonywania zadań. Kierownictwo pracodawcy nie może sprowadzać się jedynie do ogólnego określenia obowiązków, jakie pracownik będzie wykonywał.

Stosownie zaś do zawartej w art. 2 k.p. definicji pracownikiem jest osoba zatrudniona na podstawie m.in. umowy o pracę. Użyty w powyższym przepisie zwrot „zatrudniona” oznacza istnienie między pracownikiem, a pracodawcą szczególnej więzi prawnej o charakterze zobowiązaniowym, tj. stosunku pracy. Istotą tegoż stosunku jest – w świetle art. 22 § 1 k.p. – uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga – stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem.

Celem i zamiarem stron umowy o pracę winna być zatem faktyczna realizacja treści stosunku pracy, przy czym oba te elementy wyznaczają: ze strony pracodawcy – realna potrzeba ekonomiczna i umiejętności pracownika, zaś ze strony pracownika – ekwiwalentność wynagrodzenia uzyskanego za pracę. Dla skuteczności umowy o pracę wystarczy zatem zgodna wola stron, wyrażona w umowie o pracę.

Artykuł 80 k.p. stanowi natomiast, że wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną. Za czas niewykonywania pracy pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia tylko wówczas, gdy przepisy prawa pracy tak stanowią.

Jak wynika z art. 151 § 1 zdanie pierwsze k.p. praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w godzinach nadliczbowych.

Istota instytucji okresów rozliczeniowych czasu pracy sprowadza się do tego, że w ramach danego okresu ustala się ilość przepracowanych przez pracowników dni i godzin, by następnie określić liczbę godzin nadliczbowych (w ujęciu dawnego art. 133 k.p., a obecnie art. 151 k.p.), wynikających z przekroczenia normy średniotygodniowej, które nie zostały zrekompensowane czasem wolnym i podlegają wynagrodzeniu obejmującemu – zgodnie z dawnym art. 134 k.p. a obecnie art. 151 1 k.p. – wynagrodzenie normalne wraz z dodatkiem. Zbilansowanie czasu pracy pracowników następuje po zakończeniu okresu rozliczeniowego. Wtedy też staje się wymagalne roszczenie pracownika o wypłatę przedmiotowego wynagrodzenia za godziny nadliczbowe wypracowane w danym okresie (por. wyrok S.N. z dnia 11 marca 2010 r., I PK 191/09).

Przepis powyższy co do zasady określa pracę w godzinach nadliczbowych jako pracę wykonywaną ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy. Podstawowy wymiar czasu pracy wynosi 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin tygodniowo w przyjętym okresie rozliczeniowym (art. 129 § 1 k.p.). Przekroczenie którejkolwiek z tych norm jest pracą w godzinach nadliczbowych, chyba że do pracownika odnoszą się regulacje szczególne dotyczące normy, wymiaru i rozkładu czasu pracy.

Zgodnie z art. 151 1 § 1 i 2 k.p. za pracę w godzinach nadliczbowych oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek w wysokości 100 % wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w nocy, w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w dniu wolnym udzielonym za pracę w niedzielę lub święto, lub 50 % wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w każdym innym dniu.

Dodatek w wysokości 100 % przysługuje także w przypadku przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, chyba że przekroczenie tej normy nastąpiło w wyniku pracy w godzinach nadliczbowych, za które pracownikowi przysługuje prawo do dodatku w wysokości określonej w 151 1 § 1 k.p., tj. 50 %.

Jak przyjmuje judykatura, w sprawie o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych nie wskazanie przez powoda konkretnych dni, w których świadczył pracę w godzinach nadliczbowych, ale wskazanie okresu, w którym to miało miejsce, jest wystarczające dla jednoznacznej identyfikacji podstawy faktycznej powództwa w aspekcie dokładnie określonego żądania (por. wyrok S.N. z dnia 09 lipca 2009 r., II PK 34/09).

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 07 lutego 2001 r. w sprawie I PKN 244/00 wyjaśnił, że z art. 133 § 1 pkt 2 k.p. (obecnie art. 151 § 1 pkt 2 k.p.) nie wypływa upoważnienie do samowolnego podejmowania przez pracownika pracy w godzinach nadliczbowych. Pracownik nie może na pracodawcy wymuszać pracy w godzinach nadliczbowych, a to oznacza, że o dodatkowym wynagrodzeniu z tego tytułu może być mowa tylko wtedy, gdy pracę wykonuje na polecenie pracodawcy, albo nawet bez tego polecenia, pod warunkiem wszakże, iż jest to uzasadnione istnieniem realnej potrzeby czy interesu pracodawcy.

Sąd Okręgowy podkreślił, że w postępowaniu odrębnym w sprawach z zakresu prawa pracy z powództwa pracownika o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe obowiązuje ogólna reguła procesu, że powód powinien udowadniać słuszność swych twierdzeń w zakresie zgłoszonego żądania, z tą jedynie modyfikacją, iż niewywiązywanie się przez pracodawcę z obowiązku rzetelnego prowadzenia ewidencji czasu pracy, powoduje dla niego niekorzystne skutki procesowe wówczas, gdy pracownik udowodni swoje twierdzenia przy pomocy innych środków dowodowych niż dokumentacja dotycząca czasu pracy.

Zgodnie bowiem z treścią art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Brak wykazania powyższych okoliczności obciążać musi zawsze podmiot, na którym spoczywa ciężar tego dowodu, Sąd nie ma bowiem ani obowiązku, ani też możliwości wyręczania stron w wyjaśnianiu treści łączących strony stosunków, w sytuacji gdy pozostają one w tym zakresie bierne. Zgodnie z podstawową w procesie cywilnym zasadą kontradyktoryjności, mając na uwadze treść art. 3 k.p.c. i art. 232 k.p.c. to strony są zobowiązane do wskazywania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne stając się dysponentem postępowania dowodowego, zaś Sąd jest zwolniony od odpowiedzialności za jego wynik. (orzeczenia S.N.: z dnia 07 marca 1997 r., II CKN 70/96, OSNC 1997, Nr 8, poz. 113 i z dnia 16 grudnia 1997 r., II UKN 244/98, OSNAPiUS 1999, Nr 20, poz.662).

Pracownik (powód) może powoływać wszelkie dowody na wykazanie zasadności swego roszczenia, w tym posiadające mniejszą moc dowodową niż dokumenty dotyczące czasu pracy, a więc na przykład dowody osobowe, z których prima facie (z wykorzystaniem domniemań faktycznych – art. 231 k.p.c.) może wynikać liczba przepracowanych godzin nadliczbowych. Jeżeli sąd (po swobodnej ocenie dowodów – art. 233 § 1 k.p.c.) dojdzie do wniosku, że powód przy pomocy takich dowodów wykazał swoje twierdzenia to na pracodawcy, który nie prowadził prawidłowej ewidencji czasu pracy, spoczywa ciężar udowodnienia, że pracownik rzeczywiście nie pracował w tym czasie. Oznacza to swego rodzaju modyfikację ciężaru dowodu – która nie miała jednakże w ocenie Sądu I instancji zastosowania w niniejszym procesie, jako że powód nie zakwestionował skutecznie stanowiska pozwanego.

Zgodnie z § 8 ust. 1 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 08 maja 1996 r. w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz sposobu prowadzenia akt osobowych pracownika (Dz. U. z 1996 r. Nr 62, poz. 286 ze zm.) pracodawca zakłada i prowadzi odrębnie dla każdego pracownika kartę ewidencji czasu pracy w zakresie obejmującym: pracę w poszczególnych dobach, w tym pracę w niedziele i święta, w porze nocnej, w godzinach nadliczbowych oraz w dni wolne od pracy wynikające z rozkładu czasu pracy w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, a także dyżury, urlopy, zwolnienia od pracy oraz inne usprawiedliwione i nieusprawiedliwione nieobecności w pracy.

Do karty ewidencji czasu pracy pracownika dołącza się jego wnioski o udzielenie czasu wolnego od pracy w zamian za czas przepracowany w godzinach nadliczbowych (§ 8a rozporządzenia).

Powyższy obowiązek statuuje również art. 94 pkt 9a k.p. Nakłada on bowiem na pracodawcę obowiązek prowadzenia dokumentacji dotyczącej stosunku pracy, w szczególności dotyczącej czasu pracy pracownika.

Sąd Okręgowy wskazał, że jest to podstawowy obowiązek pracodawcy, zobowiązujący go do odnotowywania pracy w przedłużonym wymiarze czasu pracy, w godzinach nadliczbowych, w niedziele i święta, w porze nocnej, w dodatkowych dniach wolnych od pracy itp. W ewidencji powinny być również odnotowywane okresy urlopów pracownika i zwolnień z pracy, a także usprawiedliwionej nieobecności w pracy.

W ocenie tego Sądu w przedmiotowej sprawie pracodawca powyższemu obowiązkowi zadośćuczynił, prowadził bowiem rzetelną ewidencję czasu pracy powoda, tj. taką, które powód nie zdołał w sposób skuteczny zakwestionować.

W ocenie Sądu I instancji powództwo nie zostało udowodnione ani co do zasady, ani także co do wysokości.

Przede wszystkim Sąd ten stwierdził, że powód nie zakwestionował skutecznie wiarygodności przedłożonych list obecności, które do akt sprawy w formie kserokopii złożył pozwany.

W ocenie Sądu Okręgowego brak jest podstaw do ich zakwestionowania – obejmują bowiem szeroki czasookres (od stycznia 2010 r. do lutego 2013 r.), a ponadto w każdym wypadku nie jest to pojedynczy dokument, na którym znaleźć by się miały wyłącznie podpisy powoda, co mogło by wzbudzić wątpliwości w zakresie prawdziwości oraz momentu powstania. Przedstawione bowiem listy obecności pozwanego w każdym wypadku zawierają na danej stronie szereg nazwisk pracowników oraz wypełnione są podpisami poszczególnych wskazanych i zatrudnionych w danym okresie osób.

Wynika z nich zaś, iż powód K. D. wykonywał pracę na rzecz pozwanego w poszczególnych okresach:

  • przez cały styczeń 2010 r.,
  • od 01 do 19 lutego 2010 r. (od 22 lutego do 24 marca 2011 r. urlop),
  • od 26 do 31 marca 2010 r.,
  • przez cały kwiecień 2010 r. z wyjątkiem urlopu okolicznościowego w dniach 19-20 kwietnia 2010 r. w związku ze śmiercią ojca A. D.,
  • przez cały okres od maja do września 2010 r.,
  • przez cały październik 2010 r. z wyjątkiem urlopu w dniu 05 października 2010 r.,
  • przez cały okres listopada i grudnia 2010 r.,
  • przez cały styczeń i luty 2011 r. (przez cały marzec 2011 r. urlop),
  • przez cały kwiecień 2011 r.,
  • przez cały maj 2011 r. z wyjątkiem urlopu w dniu 02 maja 2011 r.,
  • przez cały okres od czerwca do listopada 2011 r.,
  • przez cały grudzień 2011 r. z wyjątkiem urlopu w dniach 15-16 grudnia 2011 r.,
  • przez cały styczeń i luty 2012 r. (od 01 marca do 05 kwietnia 2012 r. urlop),
  • przez cały maj i czerwiec 2012 r.,
  • przez cały lipiec 2012 r. z wyjątkiem urlopu od 05 do 09 lipca 2012 r.,
  • przez cały okres od września do grudnia 2012 r.,
  • od 02 do 18 stycznia 2013 r. (od 21 stycznia do 14 lutego 2013 r. urlop, następnie od 15 do 28 lutego 2013 r. niezdolność do pracy z powodu choroby),

czemu powód de facto w żaden sposób nie zaprzeczył w zakresie zakwestionowania prawdziwości swoich podpisów na poszczególnych listach. Nie podnosił on również w żadnej mierze, jako by listy obecności zostały jakkolwiek spreparowane. Ponadto, okoliczności powyższych nie wykazał żadnymi osobowymi źródłami dowodowymi – mając na uwadze, omówione powyżej, zeznania świadków, w szczególności J. B. (1), E. D. oraz E. Z., których zeznania nie zostały uznane w całości wiarygodne.

Jak wynika z art. 171 § 1 k.p. w przypadku niewykorzystania przysługującego urlopu w całości lub w części z powodu rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy pracownikowi przysługuje ekwiwalent pieniężny.

Zdaniem Sądu I instancji z list obecności powyższych wynika również w sposób niesporny, że pracodawca w w/w okresach udzielał powodowi urlopu wypoczynkowego w poszczególnych spornych latach – przy czym kwestia tego, w jaki sposób pracownik ten urlop wykorzystywał, i czy pozostawał w ramach czasu urlopu w zakładzie pracy (na jego terenie) w żaden sposób nie zmienia faktu, iż nie wykonywał on wówczas pracy, zaś jego obecność na terenie warsztatu była dopuszczalna na zasadzie przyzwolenia pracodawcy K. J.. Skoro zatem, jak ustalił ten Sąd, urlop wypoczynkowy był przez powoda sukcesywnie wykorzystywany, zatem nie ma podstaw domagania się przez niego zapłaty ekwiwalentu za urlop, który – jak wynika z wykładni językowej – stanowi substytut prawa do urlopu w przypadku jego niewykorzystania.

Powyższe przesądza zatem o niezasadności żądania zapłaty przez pozwanego na rzecz powoda ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy – jako że pracodawca przedstawił dowody w postaci list obecności świadczące o udzieleniu pracownikowi każdorazowo urlopu, zaś pracownik nie wykazał stanu odmiennego (art. 6 k.c. w związku z art. 232 k.p.c.). W konsekwencji, skutkuje oddalenie powództwa w zakresie żądania ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.

Sąd Okręgowy ustalił, że pracownicy techniczni zakładu pracy pozwanego (mechanicy, blacharze) pracują do godz. 17:00; a biuro do godziny 19.00, co do zasady wyłącznie w godzinach pracy warsztat wydaje klientom samochody. W soboty biuro pracuje w godzinach 8:00-14:00. Przypadki przywiezienia do warsztatu samochodu poza godzinami pracy zdarzają się bardzo rzadko, ok. 2 razy w miesiącu – o czym zeznawali spójnie, wiarygodnie i w sposób całkowicie zbieżny świadkowie: G., K., Ś., W. oraz W.. Zajmują się tym doradcy klienta, którzy odpowiadają za przyjęcie i wydanie samochodów. Po godzinach pracy zakładu, gdy jego teren był zamknięty, samochody przywożone na lawetach np. z wypadków były zostawiane na parkingu przed warsztatem. W nocy, przywożąc samochody z wypadków świadek K. K. (1) (prowadzący działalność gospodarczą – świadczący usługi pomocy drogowej) niejednokrotnie zostawiał pojazdy przed bramą – ponieważ nie zawsze ktoś mu ją otworzył; w innych sytuacjach czasami otwierał mu bramę K. J., czasami powód, a czasami dzwonił po osobę, która specjalnie przyjeżdżała i otwierała warsztat pozwanego.

Co istotne, i co także w sposób całkowicie zbieżny zeznawali świadkowie G., P. i W., łącznie miesięcznie zakład (warsztat) pozwanego zajmuje się ok. 40 samochodami. Trafnie zatem – przy takiej ilości naprawianych pojazdów na przestrzeni miesiąca, dokonywanej siłami szeregu pracowników – pozwany podniósł, że gdyby dać wiarę twierdzeniom powoda, iż sam przyjmował osobiście 10-13 samochodów i tyle samo wydawał po godzinach pracy (a więc blisko połowę), to całkowicie bezcelowym i nieopłacalnym było by z punktu widzenia K. J. wyodrębnienie biura obsługi klienta i zatrudnienie w nim pracowników, skoro prawie połowę ich pracy wykonywać mógł powód jako pracownik gospodarczy. Tymczasem, jak już wskazano, wydawaniem samochodów zajmowali się doradcy klienta i miało to miejsce w ich (wydłużonych do godz. 19:00) godzinach pracy; poza zaś tymi godzinami pracy niejednokrotnie pomoc drogowa przywoziła pojazdy i albo na teren warsztatu wpuszczał ją pozwany lub któryś z pracowników na wezwanie, albo też pojazdy zostawiane były przed bramą warsztatu.

W zakresie ochrony pomieszczeń warsztatowych położonych w P. przy ul. (…), pozwany pracodawca od 2008 r. korzystał z usług profesjonalnego przedsiębiorstwa świadczącego usługi ochroniarskie, tj. (…) sp. z o. o. w W.. Podmiot ten w przypadku zaistnienia potrzeby do podjęcia interwencji w zakresie ochrony mienia w okresie od 5 do 15 minut od odebrania sygnału alarmowego, w zależności od godziny dnia. Każda z kolejnych umów z firmą ochroniarską przewidywała zapłatę abonamentu za monitorowanie oraz gotowość do podjęcia interwencji, regulowanego przez pozwanego jako abonenta w przypadku zaistnienia interwencji, tj. rzeczywistego zagrożenia. W przypadku alarmów nieuzasadnionych przewidywano, że pewna ilość przyjazdów grup interwencyjnych w miesiącu rozliczeniowym była bezpłatna, natomiast kolejne już płatne.

Mając powyższe na uwadze, w ocenie Sądu I instancji, całkowicie niezasadnym i irracjonalnym byłoby utrzymywanie dodatkowo w siedzibie zakładu pracy osoby, która miała by pełnić w godzinach nocnych rolę stróża, czy też ochroniarza, co udowodnić próbował bezskutecznie powód.

Za całkowicie niewiarygodne uznał ten Sąd zeznania powoda jakoby jego obowiązkiem było obejście co godzinę , dwie zakładu i zwracanie uwagi na włamania.

Wskazał, że w zakładzie był monitoring, czujniki ruchu i alarm i aby obejść zakład ten alarm należało wyłączyć, a kilkakrotne wyłączanie alarmu w ciągu nocy nie znajduje żadnego uzasadnienia i stwarza niebezpieczeństwo pozbawienia ochrony firmy ochroniarskiej.

Zdaniem Sądu Okręgowego niewiarygodne są też zeznania powoda aby wydawał klientom 8- 10 samochodów miesięcznie po godzinach pracy wraz z fakturami i odbierał od nich należności, nawet po kilka tysięcy złotych, gdyż nie potwierdza tego żaden dowód, wszyscy pracownicy pozwanego temu zaprzeczyli i w świetle doświadczenia życiowego nie wydaje się możliwe, aby klienci bez pokwitowania, po godzinach pracy zakładu zostawiali powodowi znaczne kwoty.

Jeśli powód podaje, że jak nie zdążył umyć hali szybkiej obsługi po godzinie 17.00 , to wstawał o godzinie 4.00 rano i mył, świadczy to jedynie o tym, że po zakończeniu pracy przez warsztat nie wykonał swojego obowiązku codziennego zmycia hali, a więc zajmował się innymi rzeczami, prawdopodobnie prywatnymi, bo gdyby tak nie było sprzątnąłby halę po zakończeniu przez pracowników warsztatu pracy.

Sąd I instancji ustalił, że do obowiązków służbowych pracownika gospodarczego u pozwanego należało: wystawianie śmieci z budynku, sprzątanie hal warsztatu, zmywanie podłóg w warsztacie (hali szybkiej obsługi i recepcji), koszenie trawy, grabienie liści, porządkowanie warsztatu oraz jego terenu. Odpowiadał za wszelkiego rodzaju prace i porządki gospodarcze w warsztacie oraz na terenie przyległym (placu), jak również za otwieranie i zamykanie bramy do warsztatu. Sprzątał kartony i złom. W okresie zimowym do obowiązków powoda należało odśnieżanie placu przed warsztatem. Powód, za zgodą K. J., zbierał i segregował złom na terenie warsztatu samochodowego oraz sprzedawał zebrany złom we własnym zakresie.

Zdaniem Sądu Okręgowego z charakteru obowiązków powoda wynikało, że część prac wykonywał rano, a część po południu – jednakże wymiar pracy nie przekraczał 8 godzin dziennie, a wręcz był zdecydowanie krótszy. W związku z tym w ciągu dnia powód zazwyczaj opuszczał teren warsztatu – co do zasady widywany był na terenie zakładu pozwanego zawsze rano i po południu, w ciągu dnia przebywał tam rzadziej. Odwiedzał m.in. w różnych godzinach dnia, w tym także w godzinach popołudniowych i wieczornych, znajomego E. Z. (stróża konkurencyjnego warsztatu samochodowego obok warsztatu pozwanego), który pracował niedaleko powoda, z którym jeździli czasami na złomowisko, jak również niejednokrotnie w ciągu dnia i popołudniami spożywali alkohol (co drażniło synową E. Z.– B. Z. – również przesłuchaną w sprawie).

Sąd I instancji stwierdził, że w zakresie obowiązków powoda nie znajdowały się żadne czynności nie związane z pracą pracownika gospodarczego. Nie był on zatrudniony u pozwanego w charakterze dozorcy, czy też stróża. Ponadto, powód nie wydawał klientom warsztatu pozwanego samochodów (z wyjątkiem bardzo sporadycznych przypadków, gdy chodziło o znajomych pozwanego, kiedy nie były wystawiane pokwitowania), nie był także upoważniony ani do przyjmowania jakiegokolwiek wynagrodzenia na rzecz pozwanego, ani do wystawiania w imieniu pracodawcy faktur, czy też rachunków. Powód w żaden sposób nie udowodnił, aby pobierał od klientów warsztatu pieniądze, wystawiał faktury, czy też wydawał samochody – w szczególności zaś zaprzeczali powyższemu pracownicy zakładu pozwanego.

W ocenie Sądu I instancji osobnego omówienia wymaga ustalona i mająca kluczowe znaczenie w sprawie sytuacja powoda w przedsiębiorstwie pozwanego, a konkretnie poczynione ustalenie, że K. D. w spornym okresie zamieszkiwał w warsztacie samochodowym K. J..

Sąd ten stwierdził, że powód bowiem w spornym okresie – za zgodą pracodawcy – mieszkał w warsztacie samochodowym, co było faktem powszechnie znanym pracownikom zakładu. Sytuacja powyższa była pochodną tego, że zamieszkał on w barakowozie i doglądał na zlecenie K. J. budowy wspomnianego warsztatu samochodowego, zanim został on uruchomiony. Na terenie zakładu więc, z punktu widzenia pracowników, przebywał „od zawsze”. Powód zazwyczaj był w warsztacie, kiedy pracownicy rano przychodzili do pracy, i pozostawał w nim po zamknięciu warsztatu. Wynikało to z faktu, że warsztat posiadał dobre zaplecze socjalne – znajdowała się w nim szatnia z prysznicami (powód trzymał tam prywatne środki czystości), pomieszczenie stołówki pracowniczej, zaś w biurze duża kilkuosobowa kanapa, na której powód sypiał (miał tam kołdrę i poduszkę), oraz fotel. W biurze jest także lodówka, istnieje możliwość przygotowania tam kawy, czy herbaty, znajduje się tam również kuchenka mikrofalowa. Pracownicy pozwanego wręcz żartowali, że pracodawca wymieniał obicie kanapy bo „pan K. je wytarł”. Technik mechanik M. K. zastał kiedyś powoda śpiącego w biurze ok. godziny 5:00-6:00. Regularnie budziła powoda, przychodząc do biura pozwanego, koordynator ds. likwidacji szkód E. W.. Każdy pracownik dysponował szafką – powód miał do swojej dyspozycji 2 takie szafki, a następnie całą drewnianą szafę. Powód był widziany przez pracowników przy czynnościach związanych z higieną osobistą takich jak golenie, czy mycie. W stołówce przygotowywał sobie i gotował posiłki, miał własne garnki. Pracodawca, potrącając pewne kwoty z wynagrodzenia powoda, zamawiał mu w dni pracy obiady, które dowożono do warsztatu. W okresach świąt powodowi przywoziła przygotowane przez siebie jedzenie żona pozwanego A. J. (1). Wcześniej, tj. w latach 2004-2006, powód wynajmował pokój poza warsztatem.

W konsekwencji, związku z długoletnią pracą na rzecz pozwanego, powód był traktowany jako pracownik uprzywilejowany, który przyjmował polecenia de facto wyłącznie od K. J.. Pozostawał w warsztacie i zamieszkiwał tam również w okresach świąt, spędzał także – poza pojedynczymi wyjazdami do rodzinnego D. – cały okres urlopu, udzielonego zgodnie z listami obecności. Ponadto, K. D. był wręcz namawiany przez przedstawiciela pracodawcy dyrektor M. D. (1) – aby w okresie urlopu, czy też świąt wyjechał do rodziny do D., na takie propozycje powód reagował jednakże agresją. Jednoznacznie natomiast wynika z ustalonego stanu faktycznego, że mógł on w ramach urlopu, czy też poza godzinami pracy od 9:00 do 17:00 w dowolnym momencie opuścić teren zakładu pracy – co też, jak wynika z zeznań świadków K., P. i Ś., czynił, między innymi zajmując się bliżej nieokreśloną pracą dodatkową związaną z oknami. Jeśli zaś pozostawał na terenie warsztatu pozwanego – to z uwagi na fakt, że faktycznie tam zamieszkiwał, zaś pozwany, akceptując takowy stan rzecz, nie ingerował w sposób wykorzystywania przez powoda czasu wolnego czy też okresu urlopu.

Odnosząc się do twierdzeń powoda dotyczących tego, gdzie miał zamieszkiwać w spornym okresie Sąd Okręgowy zważył, że powód sam zmieniał dotyczące tej kwestii zeznania, co czyni jego twierdzenia niewiarygodnymi. I tak, świadek E. D. wskazała, że powód zamieszkiwał u niej w 2013 r. Tymczasem powód, słuchany informacyjnie zeznał, że zamieszkiwał u w/w świadka od dnia 01 września 2012 r., z kolei przesłuchiwany jako strona, odmiennie zeznał, iż zamieszkiwał u świadka D. od października 2012 r. do stycznia 2013 r.

W ocenie tego Sądu powyższe – podlegające zmianie w toku procesu – twierdzenia powoda nie zasługiwały na uwzględnienie, skoro jak podnosił zarówno pozwany, jak i świadkowie, których zeznania uznane zostały za wiarygodne (G., K., P., Ś., W., D.), zamieszkiwał on przez cały okres zatrudnienia u pozwanego w warsztacie samochodowym K. J..

Sąd I instancji podkreślił, że niektóre z przesłuchanych w sprawie osób wskazywało na powoda i posługiwało się w kontekście jego roli w przedsiębiorstwie pozwanego pojęciem stróża, – co zdaniem tego Sądu, mając na uwadze zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, wynika z faktu, iż K. D. był przez większość czasu i od początku istnienia warsztatu obecny w jego otoczeniu.

Jeśli świadek K. K. (1) świadczący usługi pomocy drogowej o różnych porach doby przywoził samochody do warsztatu i poza godzinami pracy niekiedy otwierał mu bramę powód, to logiczne jest, że zakładał, że jest on stróżem, bo raczej nikt nie zakłada, że pracownik nie ma innego miejsca zamieszkania poza miejscem pracy.

Z zeznań tego świadka nie wynika jednak, aby powód zawsze był obecny, bo jak podaje „ nieraz był pan J. , nieraz był pan K., a nieraz trzeba było dzwonić, żeby ktoś dojechał”.

Inny kierowca pomocy drogowej świadek T. S. (1) określający powoda jako stróża podaje, że zawsze kiedy przyjeżdżał w nocy powód był na terenie warsztatu, ale spał, zawsze jak przyjeżdżał musiał go budzić.

Również właściciel położonego w pobliżu warsztatu T. S. (2) określający powoda jako stróża podał „ja w ogóle miałem wrażenie, że pan J. stworzył lokum dla tego pana, że tam mieszka”, podał też, że powód w godzinach wieczornych odwiedzał jego stróża pana E., a takie imię nosi świadek Z., oraz że często widywał powoda spacerującego w okolicy warsztatu i w ciągu dnia i wieczorem.

Sąd Okręgowy równocześnie podkreślił, że niewątpliwie – w świetle dokonanych przez ten Sąd, a omówionych powyżej ustaleń faktycznych – brak było podstaw do przyjęcia, jakoby powód wykonywał pracę na rzecz pozwanego w rozumieniu art. 128 § 1 k.p. pozostając w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy – jako że w sposób nie budzący wątpliwości materiał dowodowy w sprawie wskazuje, iż po zamknięciu warsztatu pozwanego powód przebywał na jego terenie i w budynku warsztatu zamieszkując tam, a nie świadcząc pracę na rzecz pracodawcy lub też pozostając do dyspozycji pracodawcy.

Jedynie na marginesie Sąd I instancji wskazał, że czasu przypadającego poza normalnymi godzinami pracy, w którym pracownik – pozostając w dyspozycji pracodawcy w rozumieniu art. 128 § 1 k.p. lub jedynie przebywając w zakładzie pracy – nie wykonuje pracy, nie wlicza się do czasu pracy w godzinach nadliczbowych (art. 151 § 1 k.p.) (por. wyrok S.N. z dnia 10 listopada 2009 r., II PK 51/09).

W związku z powyższym Sąd ten uznał za niezasadne zarówno roszczenie powoda dotyczące żądania zapłaty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych (w związku z ustaleniem, że powód takowej pracy nie świadczył na rzecz pozwanego), jak i zapłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy (wobec ustalenia wykorzystania przez powoda przysługującego mu urlopu wypoczynkowego).

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy pominął kwestię – zgłoszonego przez pozwanego – zarzutu przedawnienia roszczenia objętego pozwem za miesiąc wrzesień 2010 roku, podniesiony na rozprawie w dniu 29 stycznia 2015 r. uznając, że pozostawał on bez znaczenia w sprawie.

Konkludując, na mocy art. 151 1 k.p. a contrario, Sąd ten orzekł jak w punkcie I sentencji wyroku.

W punkcie II wyroku Sąd I instancji, działając na mocy art. 102 k.p.c., zwolnił powoda od poniesienia opłaty sądowej w części przekraczającej uiszczony wpis.

Postanowieniem z dnia 28 marca 2014 r. Sąd ten oddalił wniosek powoda o zwolnienie go od kosztów sądowych. Na skutek zażalenia powoda, Sąd Apelacyjny w Gdańsku postanowieniem z dnia 29 maja 2014 r. w sprawie III APz 15/14 zmienił zaskarżone postanowienie i zwolnił powoda od obowiązku uiszczenia opłaty od pozwu ponad kwotę 1.000 zł, oddalając jego wniosek w pozostałym zakresie.

Powód uiścił opłatę od pozwu w kwocie 1.000 zł. Koszty postępowania zaś, zgodnie z generalną zasadą kodeksową odpowiedzialności za wynik procesu zawartą w art. 98 k.p.c., obciążają stronę przegrywającą – a więc w przedmiotowej sprawie powód winien uiścić brakującą kwotę opłaty od pozwu ponad uiszczone 1.000 zł, co przy wartości przedmiotu sporu wskazanej ostatecznie na 180.228 zł stanowiłaby (w myśl art. 35 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych) kwota 9.012 zł; zaliczając zaś uiszczony 1.000 zł – do zapłaty pozostawała by 8.012 zł.

Sąd Okręgowy uznał jednak, że zaistniały po stronie K. D. przesłanki do nie obciążania go kosztami postępowania w trybie art. 102 k.p.c., a w szczególności mając na uwadze jego sytuację majątkową oraz życiową – powód pozostaje bez pracy i utrzymuje się wyłącznie z wypłacanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych świadczenia rehabilitacyjnego.

Kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 ust. 1 i 2 w zw. z § 3 ust. 1 w zw. z § 6 pkt 6 w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.), zgodnie z wnioskiem K. J., Sąd ten obciążył powoda K. D. kosztami zastępstwa procesowego pozwanego w kwocie 2.400 zł (75% z kwoty 3.600 zł).

Apelację od powyższego wyroku wywiódł K. D. kwestionując przyjęcie, że w oparciu o przeprowadzone w sprawie dowody nie wykazał zasadności swoich roszczeń wobec pozwanego K. J. oraz wnosząc o zwolnienie od kosztów sądowych.

Pismem procesowym z dnia 30 listopada 2015 r., w uzupełnieniu braków formalnych apelacji, K. D. wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz podał kwotę 180.222 zł jako wartość przedmiotu zaskarżenia.

Pismem procesowym z dnia 15 grudnia 2015 r., w odpowiedzi na apelację powoda, pozwany K. J. wniósł o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania według norm przepisanych.

Pismem procesowym z dnia 15 marca 2016 r. powód podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie oraz wniósł o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków na okoliczność wykonywania przez niego w dniu 06 października 2012 r. na rzecz pozwanego pracy stróża w godzinach nadliczbowych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje;

Apelacja K. D. zasługuje na częściowe uwzględnienie poprzez zmianę zaskarżonego wyroku w pkt I w części i zasądzenie od K. J. na rzecz K. D. ustawowych odsetek od kwoty 547,04 zł za okres od dnia 01 marca 2013 r. do dnia 27 maja 2013 r. W pozostałym zakresie apelacja ta podlega oddaleniu.

Z treści apelacji wynika zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie, że przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie daje miarodajnych podstaw do przyjęcia, iż w spornych okresach powód wykonywał na rzecz pozwanego pracę w godzinach nadliczbowych oraz pozwany nie wypłacił mu ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.

Skuteczne postawienie zarzutu sprzeczności istotnych ustaleń ze zgromadzonymi dowodami lub naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, lub nie uwzględnił wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów, jedynie to bowiem może być przeciwstawione uprawnieniu do dokonywania swobodnej oceny dowodów (por. wyrok S.N. z dnia 13 października 2004 r., III CK 245/04, LEX 174185).

W ocenie Sądu II instancji apelujący nie zdołał wykazać wadliwości rozumowania Sądu Okręgowego z punktu widzenia zaprezentowanych powyżej kryteriów.

Sąd Apelacyjny w pełni podziela poczynione w postępowaniu sądowym-pierwszoinstancyjnym w przedmiotowej sprawie ustalenia faktyczne i rozważania prawne oraz przyjmuje je za własne, a zatem nie zachodzi potrzeba ich powtarzania w tym uzasadnieniu (por. wyrok S.N. z dnia 11 czerwca 1999 r., II CKN 391/98, LEX nr 523662).

Spór w przedmiotowej sprawie koncentruje się na kwestii, czy K. D. w spornym okresie zatrudnienia u K. J. w latach 2010-2012 wykonywał na rzecz pracodawcy pracę ponad obowiązujące go normy czasu pracy, jak również, czy pozwany nie udzielał powodowi urlopu wypoczynkowego w tych latach i po rozwiązaniu stosunku pracy nie wypłacił mu ekwiwalentu pieniężnego należnego z tego tytułu.

Do postępowania odrębnego z zakresu ubezpieczeń społecznych w zakresie postępowania dowodowego ma zastosowanie – bez żadnych ograniczeń – reguła wynikająca z art. 232 k.p.c., obowiązuje więc zasada kontradyktoryjności i dowodzenia swoich twierdzeń przez stronę (por. wyrok S.N. z dnia 07 stycznia 2010 r., II UK 148/09, LEX nr 577847).

Negatywną konsekwencją uchybienia przez stronę obowiązkowi wskazywania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzi skutki prawne, jest ich nie udowodnienie.

W przedmiotowej sprawie to na K. D. spoczywał ciężar wskazania dowodów na poparcie wskazanych wyżej twierdzeń.

Zdaniem Sądu II instancji powód w oparciu o przeprowadzone w niniejszej sprawie dowody nie zdołał wykazać, że w latach 2010-2012 wykonywał na rzecz K. J. pracę ponad obowiązujące go normy czasu pracy, jak również, iż pozwany nie udzielał powodowi urlopu wypoczynkowego w tych latach i po rozwiązaniu stosunku pracy nie wypłacił mu ekwiwalentu pieniężnego należnego z tego tytułu.

W świetle podpisanego przez K. D. dokumentu w postaci informacji o podstawowych warunkach pracy (…) – Usługi (…) z dnia 04 czerwca 2008 r. (akta osobowe) powoda obowiązywały normy czasu pracy określone w art. 129 § 1 k.p., tj. czas pracy nie mógł przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 1 miesiąca.

Prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego wskazują, że w spornym okresie K. D. był zatrudniony u K. J. w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku pracownika gospodarczego i w ramach powierzonych mu w ramach stosunku pracy obowiązków wykonywał prace porządkowe w warsztacie, jak i na terenie przyległego placu.

Przeprowadzone w sprawie miarodajne dowody, a zwłaszcza: umowy o monitorowanie sygnałów systemu alarmowego i podejmowania interwencji, dokumenty zawarte w aktach osobowych K. D. oraz zeznania świadków: J. B. (2), P. G., D. K., S. P., J. Ś., J. W., D. M., A. M., M. J., M. D. (2), A. J. (1), M. K., E. W., T. S. (1), T. S. (2) oraz K. K. (1), jak również przesłuchanie K. J. w charakterze strony, nie dają natomiast podstaw do przyjęcia, że w latach tych, powód ponad obowiązujące go normy czasu pracy wykonywał również na rzecz pozwanego prace dozorcy, czy stróża.

Trafnie Sąd I instancji za niewiarygodne uznał dowody: z zeznań świadków: J. B. (1), E. D., E. Z., A. B., Z. G. i T. K. oraz przesłuchanie K. D. w charakterze strony w zakresie, w jakim wskazują, że w spornym okresie powód zamieszkiwał poza warsztatem, zaś na terenie warsztatu poza normalnymi godzinami jego pracy wykonywał na rzecz pozwanego pracę dozorcy, czy stróża, ponieważ są one sprzeczne ze sobą lub z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

Wprawdzie postępowanie dowodowe przeprowadzone w postępowaniu sądowym pierwszo-instancyjnym w niniejszej sprawie daje podstawy do przyjęcia, że K. D. poza normalnymi godzinami pracy w spornym okresie przebywał na terenie warsztatu K. J., lecz równocześnie jednoznacznie wskazuje, iż wynikało to jedynie z faktu zamieszkiwania powoda na terenie tego warsztatu w tym okresie.

Zgromadzone w sprawie dowody nie dają bowiem miarodajnych podstaw do przyjęcia, że w spornym okresie nie on zamieszkiwał na terenie warsztatu K. J., lecz wynajmował mieszkanie w mieszkaniu matki świadka Z. G. do 2011 r. lub zamieszkiwał razem ze świadkiem E. D. w jej mieszkaniu od września 2012 r.

Przeprowadzone w sprawie wiarygodne dowody nie potwierdzają również, że K. D. poza normalnymi godzinami pracy wydawał klientom warsztatu samochody i przyjmował od nich zapłatę należności, zaś incydentalne wydawanie przez powoda poza tymi godzinami samochodów znajomym K. J., czy wpuszczanie na teren warsztatu przywożonych przez pomoc drogową samochodów z wypadków, nie daje podstaw do przyjęcia, że czynności te wykonywał w ramach stosunku pracy.

Przeprowadzone postępowanie dowodowe wskazuje jednocześnie, że przyjmowanie i wydawanie samochodów klientom warsztatu w ogóle nie wchodziło w zakres czynności powierzonych przez K. J. w ramach stosunku pracy K. D. – czynnościami tymi zajmowali się bowiem inni pracownicy pozwanego – doradcy klienta.

Zasadnie zatem Sąd Okręgowy uznał, że powód nie wykonywał ponad obowiązujące go normy czasu pracy na rzecz pozwanego prac dozorcy, czy stróża, a jedynie zamieszkiwał za wiedzą i zgodą swojego pracodawcy na terenie zakładu pracy.

W konsekwencji prawidłowo Sąd ten przyjął, że przypadający poza normalnymi godzinami pracy czas, w których K. D. w spornym okresie przebywał w zakładzie pracy, nie wykonując umówionej pracy na rzecz K. J., nie wlicza się do czasu pracy w godzinach nadliczbowych (por. wyrok S.N. z dnia 10 listopada 2009 r. w sprawie II PK 51/09, publik. LEX nr 823595).

Przeprowadzone w sprawie dowody nie dają z kolei miarodajnych podstaw do stwierdzenia, że umówione czynności pracownika gospodarczego, polegające na wykonywaniu prac porządkowych w warsztacie oraz na przyległym placu, powód wykonywał na rzecz pozwanego ponad obowiązujące go normy czasu pracy.

W związku z powyższym zasadne jest przyjęcie, że K. D. nie wykonywał w spornym okresie pracy w godzinach nadliczbowych na rzecz K. J., a zatem nie zachodzą prawno-materialne przesłanki z art. 151 1 § 1 k.p. w zw. z art. 151 § 1 k.p. do przyznania mu wynagrodzenia z tego tytułu.

W myśl art. 381 k.p.c. sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później.

W ocenie Sądu II instancji zgłoszony w postępowaniu apelacyjnym dowód z zeznań świadków na okoliczność wykonywania przez niego w dniu 06 października 2012 r. na rzecz pozwanego pracy stróża w godzinach nadliczbowych powód mógł i powinien powołać już w postępowaniu sądowym pierwszo-instancyjnym w niniejszej sprawie, wobec czego, kierując się zasadą koncentracji materiału dowodowego, na mocy art. 381 k.p.c., Sąd ten pominął ten dowód.

Wbrew stanowisku K. D. zgromadzone w niniejszej sprawie dowody, a w szczególności wnioski urlopowe zawarte w jego aktach osobowych, listy obecności, jak również zeznania świadków: A. M. i M. K. oraz przesłuchanie K. J. w charakterze strony wskazują jednoznacznie, że powód w spornym okresie zatrudnienia korzystał z przysługujących mu urlopów wypoczynkowych.

Wprawdzie z uwagi na fakt zamieszkiwania K. D. w warsztacie K. J., mógł on być w czasie korzystania z urlopu wypoczynkowego widywany w miejscu pracy, lecz sama obecność powoda w zakładzie pracy w tym czasie, nie połączona z wykonywaniem umówionej pracy na rzecz pozwanego, nie koliduje z przeznaczeniem tego urlopu.

Zarządzeniem z dnia 15 lutego 2016 r. w sprawie III APa 2/16 przewodniczący zobowiązał pełnomocnika pozwanego do udzielenia informacji, w jakim terminie został wypłacony powodowi ekwiwalent za urlop wypoczynkowy w kwocie 547,04 zł, za ile dni oraz podania wyliczenia wysokości tego ekwiwalentu za 3 lata.

W wykonaniu zobowiązania nałożonego tym zarządzeniem pismem procesowym z dnia 25 lutego 2016 r. pozwany poinformował, że ekwiwalent za urlop wypoczynkowy w kwocie 547,04 zł został wypłacony pozwanemu przelewem z dnia 28 maja 2013 r. na rachunek bankowy. Ekwiwalent ten został wypłacony za 9 dni, tj. za 4 dni urlopu za 2012 r. oraz 5 dni urlopu za 2013 r. Ekwiwalent powoda za urlop wypoczynkowy za 3 lata wyniósł 5.784 zł.

W piśmie procesowym z dnia 09 marca 2016 r. powód potwierdził, że w dniu 28 maja 2013 r. otrzymał od pozwanego ekwiwalent za urlop wypoczynkowy w kwocie 547,04 zł.

W przypadku niewykorzystania przysługującego urlopu w całości lub w części z powodu rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy prawo pracownika do urlopu w naturze na podstawie art. 171 k.p. przekształca się w prawo do ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop.

Przekształcenie to następuje z dniem rozwiązania stosunku pracy i tym też dniu rozpoczyna bieg termin przedawnienia roszczenia o ekwiwalent pieniężny za niewykorzystane w naturze, a nieprzedawnione urlopy wypoczynkowe (por. wyrok S.N. z dnia 29 marca 2001 r., I PKN 336/00, OSNP 2003/1/14).

Roszczenie o ekwiwalent pieniężny za nie wykorzystany urlop, bez względu na to, czy chodzi o urlop bieżący czy zaległy, staje się wymagalne w dacie rozwiązania stosunku pracy (por. postanowienie z dnia 05 grudnia 1996 r., I PKN 34/96, OSNP 1997/13/237).

Wprawdzie przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie daje miarodajnych podstaw do przyjęcia, że K. J. nie wypłacił K. D. po rozwiązaniu stosunku pracy należnemu mu ekwiwalentu pieniężnemu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, lecz z przeprowadzonych w sprawie dowodów wynika, że kwotę 547,04 zł tytułem ekwiwalentu pieniężnego za 9 dni niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego, tj. za 4 dni urlopu za 2012 r. oraz 5 dni urlopu za 2013 r. pozwany wypłacił powodowi przelewem na rachunek bankowy dopiero w dniu 28 maja 2013 r.

Ponieważ roszczenie K. D. o zapłatę ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop wypoczynkowy stało się wymagalne w dacie rozwiązania stosunku pracy łączącego go z K. J., tj. w dniu 28 lutego 2013 r., a zatem od dnia 01 marca 2013 r. do dnia 27 maja 2013 r. pozwany pozostawał w zwłoce z wypłatą należnemu powodowi tego ekwiwalentu i stosownie do art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 300 k.p. zobowiązany jest do zapłaty odsetek ustawowych za ten okres.

Ponieważ apelacja K. D. zasługiwała na częściowe uwzględnienie, na mocy art. 386 § 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt I sentencji wyroku.

Uznając apelację powoda w pozostałym zakresie za niezasadną, działając na mocy art. 385 k.p.c., Sąd ten orzekł, jak w pkt II sentencji wyroku.

O kosztach procesu – kosztach zastępstwa procesowego poniesionych przez K. J. w postępowaniu apelacyjnym w niniejszej sprawie Sąd II instancji orzekł na mocy art. 102 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 zd. 1 k.p.c., jak w pkt III sentencji wyroku przyjmując, że po stronie K. D. zachodzą w przedmiotowej sprawie wypadki szczególnie uzasadnione w rozumieniu art. 102 k.p.c. dotyczące: okoliczności nie związanej z przebiegiem procesu w postaci trudnej sytuacji materialnej powoda oraz okoliczności związanej z przebiegiem procesu w postaci subiektywnego przekonania powoda co do zasadności zgłoszonych roszczeń, uzasadniające odstąpienie od obciążania go kosztami procesu poniesionymi przez pozwanego.

źródło: http://orzeczenia.gdansk.sa.gov.pl/

Wyroki / Interpretacje / Stanowiska dla Kadr i Płac

Zostaw komentarz